poniedziałek, 30 maja 2016

W góry z dwulatkiem

Witam po długim weekendzie.

Wykorzystaliśmy dni wolne w 200 %. Razem. W trójkę. Tak fajnie jest spędzić czas rodzinnie, gdzieś poza domem. Padło na Beskidy. Wisłę. Mamy ją tak blisko a zarazem daleko. Ciągle pochłonięci pracą, obowiązkami domowymi nie mieliśmy nigdy okazji wybrać się tam z naszym dwulatkiem, ale się udało.
Pogoda dopisała, było przepięknie. Momentami aż za gorąco. Udało się nawet Nam trochę opalić a matka oczywiście zapomniała kremów z filtrami, bo pogoda na internecie nie wskazywała na takie błogie 'lato'.

Wybraliśmy się na 3 dni. Dwa noclegi. Myślę że wystarczająco aby pozwiedzać i w małym stopniu się zregenerować, odpocząć od gotowania, sprzątania etc.
Nocleg mieliśmy w samym centrum na przeciwko Hotelu Gołębiewskiego, gdzie udaliśmy się do Parku Wodnego Tropicana. Dawno nie widziałam młodego tak szczęśliwego. Jak zobaczył te baseny, zjeżdżalnie to radość nie do opisania. SAM zjeżdżał na zjeżdzalniach do wody, co byłam w szoku, bo myślałam, że będzie się bał, ale gdzie tam... dziecko hardcore :-)
Dodam jeszcze, że można było korzystać z wszelkich udogodnień, wszystkich basenów, zjeżdżalni a nawet grot solnych czy saun. Polecam !
Kolejną atrakcją był wjazd na Czantorię, i tu również matka racji nie miała, bo myślała że dzieć będzie się bał wjechać wyciągiem na górę, ale nic z tych rzeczy ! :-) 
A na górze młody nie dawał za wygraną i kilka razy zjechał z tatą po torze saneczkowym. Radości co nie miara !
A że pogoda dopisała, z radością czerpaliśmy z promieni słonecznych siedząc na polanie.
Na wieczór było małe załamanie pogody, ale nie popsuło to naszych planów zobaczenia Skoczni Narciarskiej, jeziora Czarne i pięknego wodospadu w rezerwacie przyrody Wisła.
Z dzieckiem da się spędzić fajnie czas w górach ! :) Nawet ze zbuntowanym dwulatkiem.
Jednym słowem wykończyliśmy Nasze dziecko, bez drzemek, co wsiadł do samochodu tak w przeciągu kilku sekund usypiał.
Wróciliśmy z naładowanymi bateryjkami, gotowi do starcia w nowym tygodniu pełnym wyzwań i trudów macierzyństwa :P

No i standardowo fotorelacja z naszego małego wypadziku.
A następnym kierunkiem wyprawy będzie mam nadzieje Słowacja ;) już w głowie tworzę plan wycieczki.

Pozdrawiam :)

















KOCHAM TE WIDOKI ! <3

A wy jak spędziliście weekend ?

2 komentarze:

  1. Piękny wypad mieliście :) Cieszę się, że udało się Wam naładować baterie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widoki niesamowite! Ja kilkanaście lat temu byłam w górach, jako dziecko.. Koniecznie muszę się wybrać w najbliższym czasie z moją rodzinką :) My najczęściej odwiedzamy UK, bo tam mam rodzinę.

    OdpowiedzUsuń