sobota, 16 września 2017

34 tydzień

Hej hej !

Witam się z Wami spod kołderki.
Pogoda nie rozpieszcza. Czuć jesień w powietrzu.
Nie ukrywam, lubię takie wieczory przy gorącej herbacie z cytryną i imbirem, ale wieczory z brzuchem nie należą mimo wszystko do najprzyjemniejszych.
Teraz wieczór to czas gdzie mogę postękać po całym dniu, jak było mi ciężko i jak już mam dość..
Chociaż mam wrazenie, że stękam całymi dniami. I naprawdę robię to zupełnie nieświadomie.
I muszę to napisać : cieszę się że zbliżam się już do mety !
Mimo, iż ta ciążą jest bardziej łaskawsza dla mnie (Poprzednia : silne skurcze, skracajaca się szyjka, pessar) i tak towarzyszy mi pasmo dolegliwości.
Jakich ?
- Popularne skurcze Braxtona Hicksa - mogą występować nawet do 15 razy na dobę. Charakteryzują się poprostu tym, że brzuch twardnieje na kilka-kilkanascie sekund. I nie ma w tym nic niepokojącego. Oczywiście jeśli przy tym nie skraca się szyjka macicy.
U mnie na stałym poziomie 43 mm, z czego jestem dumna ! Mimo wielu wielu tych twardnień trzyma jak należy.
- Ćmienie brzucha - nie jest to ból ale nieprzyjemna dolegliwość. Czuję jakby mi tam wszystko się rozciągało.
Takie tępe uczucie towarzyszy mi niemalże od początku ciąży z różnym nasileniem i częstotliwością. Czasami mam dwa tygodnie spokoju poczym to dziwne "coś" wraca. U mnie jest to efekt wzrostu macicy. Czyli nic szczególnego ale jednak wkurza !
- Ból pachwin, krocza, kłucie wiadomo gdzie - również efekt rosnącej macicy.
Gdzieś kiedyś przeczytałam że kłucie w pochwie oznacza skracanie szyjki. Brednie, gdyż już musiałabym tej szyjki nie mieć. Takie kłucie często wiąże się z uciskaniem główki dziecka na jakiś nerw i nie musi być to akurat skracanie szyjki.
- Bezsenność, senność, zmęczenie - pobudki w nocy, niemożność znalezienia sobie odpowiedniej pozycji do spania.

To chyba na tyle.
Najważniejsze to aby każdy objaw skonsultować z lekarzem. Tylko on może nas uspokoić :-)

Dodam jeszcze że naprawdę każda ciąża jest inna.
To że pierwsza była problemowa, nie oznacza że druga też taka musi być.
Jestem tego doskonalym przykładem.
Pierwszy Jaś, był niezłym klocuszkiem. Od początku sporo ważył i wyprzedzał z USG wymiary o 2 a nawet 3 tygodnie. Urodził się z wagą 4010g.
Teraz zupełne przeciwieństwo.
Antoś waży zdecydowanie mniej. Mam cichą nadzieję że poprostu będzie drobny, za mamą.
W 33tyg jego waga wynosiła 1650gr. Więc okruszek !
Jak to lekarz stwierdził, że lepiej żeby powiedział jeszcze w brzuchu i nabrał masy :-)

To chyba tyle o mojej ciąży, dolegliwościach itp.

Jak najdzie mnie wena to jeszcze coś napiszę. A może wrzucę zdjęcie Antoniego. Kto wie :)

Pozdrawiamy